TO ZNOWU TY

Co zrobić z tobą
Niepokorny listopadzie

Nie bacząc na niechęć
Jaką dla ciebie mam
Przychodzisz każdego roku
Nieproszony

Rozłożyste drzewo w moim ogrodzie
Które w skwar cień mi dawało
Teraz liści pozbawione
Stoi zawstydzone nagością
Niczym dziewczę ze czci odarte

Nie lubię ciebie
Ponury listopadzie
Pogłębiasz moją frustrację

Uwydatniasz niemoc
Jaką każdego dnia
Coraz trudniej znoszę

Świadczysz o przemijaniu
A ja zapas miłości
Jeszcze rozdać muszę

Nakazał mi Pan

Jadwiga Kulik

 do góry